Draft Wojnacyjny

Taka luźna idea.
Jako, że Wojnacja opiera się na kartach, to pomyślałem, że może ciekawą opcją byłoby zrobienie czegoś na zasadzie 'draftu' w karciankach.
Brałoby się losowo kilka kart, wybierało jedną czy tam ileś i podawało do kolejnej osoby. I tak pare razy - nie wiem ile, wszystko kwestia ustalenia.
Ostatecznie chodziłoby o to, żeby z części kart jakie dostało się w łapska ułożyć jakąś rozpiskę. Oczywiście zapewne potrzebne byłyby zasady, że dla przykładu każdy musi mieć co najmniej trzy karty z jednej frakcji, albo losujemy dalej, czy coś w ten deseń, żeby dało się cokolwiek z tymi kartami zrobić.
Oczywiście lepiej by to działało, gdyby istniały jakieś zasady co do sojuszy, ale mimo wszystko.
Co myślicie?

Są dwa problemy. Po pierwsze tak jak wspomniałeś w wojnacji występują frakcje, między którymi raczej nie łączy się jednostek, bo może dojść do mocnych przegięć. Druga sprawa to byłby balans. Nie chciałbym grać rozpiską gdzie będzie 2 bohaterów przeciwko kilku goblinom. W karciankach wychodzimy z założenia, że każda talia ma określoną ilość kart i wszystkie karty są równe. W wojnacji może być z tym ogromny problem.

Jednak jak ktoś chce się tak bawić no to niech się bawi, być może będzie mu się podobało :p

No jeśli przez kartę rozumieć (1-5 jednostek na niej) a nie jedną jednostkę i przy ciągle zachowanym limicie gry na 300 punktów to miałoby to jakieś ręce i nogi. Tyle, że trzeba by grać drafta nie Ravnicowego a Imperialnego czy Goblińskiego. Z puli 15 kart z kilkoma powtórkami można by już w 4 osoby zagrać. Przy 20 kartach czyli 5 na osobę rozpiska już będzie - może z większym niż zwykle marginesem w dół ale będzie - jak dostęp do przedmiotów dać po równo to jakoś by to było.

No ja kminiłem, że albo na jednej karcie może być tyle jednostek ile normalnie, albo ewentualnie istniałby nawet opcja rozmnożenie sobie karty w razie potrzeby.
W skrócie - karty nie definiowałyby ilości, a typ dostępnych jednostek. Można by teoretycznie zrobić rozpiskę na jednym typie jednostki - czyli mając jedną kartę - jak ktoś by chciał, ale wiadomo, że nie byłaby to najlepsza opcja raczej.
Stąd też kwestia mieszania frakcji, bo wtedy trzeba by kombinować bardziej. Zaczynałoby się móżdżenie w stylu 'czy sensowniejszą opcją jest wybór pierwszej frakcji z której mam trzy rodzaje jednostek, czy drugiej z której mam tylko dwie karty, bo te dwie jednostki akurat fajnie by razem działały, a tamte trzy to już nie koniecznie?'.

I tak - oczywiście limit 300 punktów by jak najbardziej respektowany, bo przecież inaczej to byłoby totalnie bez sensu.

Opcja dobrania przedmiotów zawsze, niezależnie od losowania, jak najbardziej.
Do tego może dałoby się pokusić o coś w stylu opcji dobrania bohatera bez losowania, albo czegoś w tym stylu.
Inne bajery też mogłyby wchodzić w grę, jak choćby możliwość wymieniania karty na inną, ale takie szczegóły to już na później w razie.

Cała zabawa miałby zmotywować do pomyślenia nad tworzeniem rozpiski, a przy tym odkrywania fajnych kombinacji, tudzież próbowania po prostu czegoś nowego.
Uważam to też za ciekawy wstęp dla ludzi mało ogarniętych, którzy jeszcze nie znają jednostek za bardzo i 15 różnych kart tworzy po prostu za dużo kombinacji momentami.
I ostatecznie to chyba też ciekawa opcja dla wyjadaczy, którym akurat chwilowo nie chce się i nie mają czasu myśleć nad rozpiską, a chętnie spróbują czegoś nowego.