Autor |
Wiadomość |
Bambusek
Pacman
Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 19:30, 27 Mar 2014 |
|
Zamiana będzie o tyle problematyczna, że wymagałaby robienia dwóch kart. Chyba, że miałby się zmieniać w jakąś istniejąca, ale to znowu byłby problem jak ma instynkt przetrwania wtedy działać.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Dragon_Warrior
Imperator
Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 1351
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 19:50, 27 Mar 2014 |
|
Tylko że ani bohater na bestii ani taki będący bestią nijak by nie korzystał z frakcyjnej mechaniki. Rozważaliśmy podobną mechanikę dawno temu i wyszedł z niej Zwiastun, który nie tyle jeździ na co walczy ramie w ramie z bestią pozostając z nią niemal w kontakcie.
Typowy kawalerzysta byłby problemowy modelowo i ograniczony tylko do jednej bestii na której by jeździł... tzn byłby konkretnym profilem.
Co do zamiany to tak jak Bambus pisze - albo by był dwoma kartami, albo jedną ze zmienną statystyką - ale tak czy inaczej nie bardzo się to wpisuje w mechanikę frakcji... zwilkołaczonych wojowników daliśmy już do Dzikich Elfów gdzie pasowali całkiem nieźle.
poza tym ze zmiennokształtnością to jest standardowe pytanie - po co taki zmiennokształtny miałby właściwie formę humanoida przyjmować jeśli ta większa byłaby jednocześnie silniejsza. Za to dla czystego odwracania siły z atakiem czy obrony z pancerzem to nie warto aż z takim skomplikowanym pomysłem startować.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mjolnir
11. Knecht
Dołączył: 30 Kwi 2013
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 22:23, 28 Mar 2014 |
|
Mógłby przyjmować formę człowieka, bo nie miałby innego wyjścia: wilkołaki ( nie mówię o Lupusach ) ograniczała pełnia - on mógłby zmieniać się raz na np. trzy tury, lub owszem, na ile chce, ale po przekroczeniu byłby coraz grożniejszy dla otoczenia ( jakiś instynkt przetrwania do zablokowania przez nieprzypisanego władcę w coraz mniejszej odległości, a potem nie do opanowania ). Albo wspomniany jeżdziec, choć widziałbym go bardziej na gryfie niż bestii czysto naziemnej, choć osobiście obstawałbym najbardziej za człowiekiem nie-władcą bestii, największym z barbarzyńców, przy którym Conan to zgoła ucywilizowany gentleman, a tiamant - uosobienie stateczności i spokoju.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rospax
6. Włócznik
Dołączył: 25 Kwi 2013
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 12:18, 01 Kwi 2014 |
|
Nie sądzicie, że byłoby fajnie, gdyby każda frakcja miała możliwość okraszenia swojej rozpiski dużym modelem?
Imperium mogłoby mieć np. balistę (nie wymaga karmienia) albo może rydwan, Kupcy ogra ochroniarza (coś jak w Wolsungu) lub golema (skoro mają dużo pieniędzy i alchemików).
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dragon_Warrior
Imperator
Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 1351
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 12:57, 01 Kwi 2014 |
|
Nieraz o tym myśleliśmy ale to się z różnymi założeniami krzaczyło zwykle
rozpiszę się bardziej z domu.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mjolnir
11. Knecht
Dołączył: 30 Kwi 2013
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 15:45, 01 Kwi 2014 |
|
Golem, to bardziej rzecz goblińskich wynalazców ( przed ich powstaniem bardziej krasnoludzka ), dla kupców może jakaś zamorska bestia ( co tłumaczyłoby dlaczego władcy jej nie mają )? A co do imperium i rydwanu - super!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dragon_Warrior
Imperator
Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 1351
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 16:43, 01 Kwi 2014 |
|
Golem jako jednostka to już od dawna jest
...a wracając do tego wyżej:
duże modele są problemowe z trzech względów:
- producenta
Zwykle duży model byłby kompletnie nie związany pozostałymi jednostkami w frakcji jeśli chodzi o producenta. Zwykle jeśli jednak frakcja była ludzka... to była i tyle. Nawet jeśli pojawiały się tam większe modele to zwykle w postaci konnicy a dalej to już raczej po bandzie i u każdego producenta co innego.
- zasad
tylko najprostsze duże modele da się wprowadzić bez wprowadzania złożonych zasad... w takim np LOTRze uchodzącym za wyjątkowo prosty system - zasady artylerii były dłuższe niż pełne zasady Wojnacji... zasady jeźdźców też zresztą krótkie nie były przez kupę niepotrzebnego kombinowania.
działo krasnoludzkie jest proste bo oficjalnie wychodzi z trzymanego oburącz działka ręcznego... wymiana go na balistę/armatę/cokolwiek wymaga nagle obsługi i kupy innych dodatkowych zasad.
- kosztów punktowych.
O ile Trolla, bestię czy pare innych rzeczy możemy dodać poniżej 100ap - dla wielu jednostek nie miałoby to za bardzo sensu... taki Rydwan np to jednak 2-3 ludzi na rydwanie ciągniętym przez 2-4 konie... nawet gdyby zasady pozwoliły go mocno ograniczyć to przy koszcie 80 punktów wychodzi na to, że 'obsługa' jest mniej efektywna punktowo od milicjantów
* podstawek
tutaj problem jest połowiczny - bo niby można próbować nawet ujednolicać, ale wielkości modeli są w większości przypadków nie do obejścia. Natomiast większość rydwanów to zdaje się podstawki 50x100mm jednak, które w Wojnacji byłyby koszmarnie niegrywalne niestety - za to zbicie takiego modelu do 40mm (50 jest jeszcze akceptowalne ale zaczyna być już niewygodne) byłoby raczej niewykonalne
Kupcy z ogrem byliby jeszcze baedziej Cadwalońscy niż teraz... a przyznaję, że stara Konfrontacja miałaby dla nich świetne modele na to:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
ale znów wracamy do punktu wyjścia i tego, że ja nawet dwa z tych modeli mam... ale zakup ich to już zwykle droga przez mękę... a i sama jednostka nie byłaby niestety jakoś mocno oryginalna raczej (no chyba że byłby to bohater z armatą na plecach za 120 punktów ale to zawęża kwestię modeli naprawdę drastycznie.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mjolnir
11. Knecht
Dołączył: 30 Kwi 2013
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 14:59, 02 Kwi 2014 |
|
Te wzmianki o dziale to jakaś grożba? Co do rydwanu, to dwukółka z jednym koniem i jednym żołnierzem niezbyt powinna się różnić w zasadach od konnicy.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Bambusek
Pacman
Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 16:18, 02 Kwi 2014 |
|
Jeden żołnierz na rydwanie to za bardzo raczej nie powalczy o ile nie potrafi siłą woli kierować pojazdem Kiedy używano rydwanów w starożytności (i o ile kojarzę to tylko wtedy) nadal tam ich co najmniej dwóch było.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dragon_Warrior
Imperator
Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 1351
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 16:27, 02 Kwi 2014 |
|
Bambusek napisał: |
Jeden żołnierz na rydwanie to za bardzo raczej nie powalczy o ile nie potrafi siłą woli kierować pojazdem Kiedy używano rydwanów w starożytności (i o ile kojarzę to tylko wtedy) nadal tam ich co najmniej dwóch było. |
No właśnie... o ile ekspert od starożytności to ze mnie żaden (bo mając jakieś tam pojęcie o średniowieczu wiem jak bardzo nie mam pojęcia o realiach walk w innych epokach) i szczerze mówiąc nawet nie wiem czemu rydwanów w oku 0 na polach bitew już niemal nie było... to jednak rydwan to z czystej logiki parzysta ilość koni (konstrukcja z jednym musiałaby być jakąś odwróconą taczką chyba) i przynajmniej dwóch ludzi (woźnica i łucznik) żeby to sens miało.
O ile same rydwany faktycznie historycznie wydają się czymś ciekawym to raz, że kompletnie nie potrafię sobie wyobrazić jak to "działało" na polu bitwy, a dwa kwestia wielkości podstawki/modelu naprawdę by komplikowała nawet najbardziej uproszczone zasady.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dragon_Warrior dnia Śro 16:29, 02 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
DarkSunCatcher
8. Zwiadowca
Dołączył: 08 Cze 2013
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 16:34, 02 Kwi 2014 |
|
Przewaga rydwanu nad konnicą opierała się chyba tylko na wieloosobowej załodze - woźnica + łucznik lub woźnica + 2 łuczników
no i ewentualnie na gadżetach przyczepionych do osi.
Tak czy tak, ulubionymi wrogami rydwanów pozostawała piechota.
Problem można rozwiązać w prosty sposób - rydwan+woźnica to jedna karta, a pasażerów można dokupić z pośród pozostałych/tylko wyszczególnionych jednostek
przy czym na przykład nie mogliby oni z niego wyjść
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Dragon_Warrior
Imperator
Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 1351
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 16:43, 02 Kwi 2014 |
|
Cytat: |
Przewaga rydwanu nad konnicą opierała się chyba tylko na wieloosobowej załodze - woźnica + łucznik lub woźnica + 2 łuczników |
tylko że to nie do końca działa na obecnej mechanice ...
poza tym łucznik uciekający 16+cm na turę zrobiłby straszne rzeczy z balansem wyrzynek.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Voldemos
8. Zwiadowca
Dołączył: 09 Cze 2013
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 14:22, 03 Kwi 2014 |
|
jak już jakaś duża jednostka do imperium to ja bym widział albo takiego ogryna (jak wh40k) albo husarza
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mjolnir
11. Knecht
Dołączył: 30 Kwi 2013
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 14:25, 03 Kwi 2014 |
|
Cóż, ale tak to działało - co do poprzedniej uwagi; Fakt pomyliło mi się z kwadrygą, która owszem miała jednego " kierowcę " ale czwórkę koni i służyła raczej do wyścigów, cóż nie jestem ekspertem od historii...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Bambusek
Pacman
Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 23:17, 03 Kwi 2014 |
|
Dragon_Warrior napisał: |
No właśnie... o ile ekspert od starożytności to ze mnie żaden (bo mając jakieś tam pojęcie o średniowieczu wiem jak bardzo nie mam pojęcia o realiach walk w innych epokach) i szczerze mówiąc nawet nie wiem czemu rydwanów w oku 0 na polach bitew już niemal nie było...
|
Zostały wyparte przez lekką kawalerię przede wszystkim, bo początkowo stanowiły alternatywę dla niej. Chociaż były ciężkie, drogie i łatwo się psuły to w swoich czasach były stabilniejsze dla łuczników. Potem kawaleria się rozwinęła i rydwany przestały być opłacalne. Zresztą one w ogóle były używane głównie przez armie korzystające z mobilnych łuczników, w armiach opartych na piechocie do walki w zwarciu nie występowały. Rzymianie sobie doskonale radzili bez tych zabawek.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|